Autor |
Wiadomość |
Thiel Assarthi
Półbóg
Dołączył: 18 Maj 2006
Posty: 546
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 4 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: z probówki
|
Wysłany:
Sob 23:02, 24 Cze 2006 |
|
Vynn zerwała się raptownie z łóżka do pozycji siedzącej, czując jak serce podchodzi jej do gardła. Z trudem łapała powietrze. To tylko sen. Tylko zły sen wywołany zbyt dużą ilością emocji. Vynn przejechała dłonią po czole, następnie przeczesała palcami włosy i siedziała tak dłuższą chwilę pogrążona w dziwnym amoku. Nie chciała pamiętać, tego, co śniło jej się dokładnie chwilę temu. Potrząsnęła głową, aby wyrzucić z siebie wspomnienie snu. Ale okazało się to zbyt trudne. Mag, zmieniający się w krwiożerczą bestię, chcącą ją pożreć. Długi miecz zatopiony w sercu jej siostry, aż wreszcie śmierć ojca. Dziwny to był sen, napawający dziewczynę niepojętym lękiem. Ale musiała zapomnieć. To zwykły sen. Tylko sen...
Powoli jej umysł powracał do rzeczywistości, a koszmar zdawał się niknąć, tracić znaczenie i nie wprawiał już ją w takie przerażenie.
To głupie - pomyślała - Nie wierzę w sny! Choćby nie wiem, jak realne były.
Vynn zwlekła się z łóżka, dopiero teraz zdając sobie sprawę, że nie zdjęła sukni, w której poprzedniego wieczoru przemierzała górzyste tereny Lenez. W efekcie przemoczona od deszczu suknia nabrała nieprzyjemnego zapachu. Zapachu... to mało powiedziane. Vynn czuła, że śmierdzi, jak wiejska dziewka. POzbyć sę tego. O tak. Pozbyć się jak najszybciej. Nim jednak zdążyła cokolwiek zrobić, rozległo się pukanie do drzwi jej komnaty.
- Kto tam? - spytała lekko drżącym głosem.
- Wasza wysokość, to ja służebna Ariona!
- Ach, Ariona, wejdź.
Po chwili drzwi uchyliły się i do komnaty wślizgnęło się niewysokie dziewczę, nie wiele starsze od Vynn. Służebna szybko zamknęła za sobą drzwi, po czym niespiesznie zbliżyła się do królewny, patrząc na nią, jakby zobaczyła ducha. A i owszem. Vynn w brudnej, wymiętej sukni, potarganych włosach i z zaczerwienionymi oczami wyglądała, jak pożal się Boże, nieszczęsna istota. Ariona zbliżyła się na krok, aż przystanęła z otwartymi szeroko ustami. Widać, że chciała coś powiedzieć, ale nie wiedziała co. Może obawiała się, że królewna skarci ją za uwagę wymierzoną pod jej adresem, tak więc wolała milczeć. Taki był urok młodych służebnic. Milczały i milczały, mimo, że Vynn nigdy w życiu nie skarciła ani jednej służącej, jakiś ich wewnętrzny upór kazał milczeć i nie wyrażać własnych opinii.
- Pomożesz mi się przebrać? - spytała łagodnie Vynn.
- Tak, pani - skinęła głową Ariona, po czym zbliżyła się do ogromnej, sosnowej szafy, gdzie spoczywały codzienne stroje królewny.
- Weź tą, co zwykle - odparła Vynn, patrząc na powałę.
Po chwili dziewczyna wróciła z połyskującą, zieloną suknią przewieszoną przez łokieć. Suknia nie była bogato zdobiona, a przeznaczona była na codzienne eskapady po zamku, gdy do króla nie witali żadni znaczący goście. Ot, zwykła stara sukienka... po matce. Vynn powstrzymała łzy, starając się, aby Ariona nie zauważyła chwili jej słabości.
Obie udały się do łaźni, gdzie służebna pomogła dziewczynie zdjąć brudną szatę, a następnie zanużyć się w wodzie, do której nalała wonnych olejków. Po kąpieli Vynn otarłszy ciało dokładnie ręcznikiem, przystąpiła do przyodziania świeżej, czystej sukni. Na szczęście nie potrzebowała gorsetu, gdyż na jej talii nie odłożyła się jeszcze ani jedna fałda tłuszczu. Na codzień zresztą nie uznawała noszenia gorsetu, w przeciwieństwie do siostry, która nie obywała się bez niego. Zakładała go tylko na specjalne okazje, kiedy to do zamku przybywali zagraniczni goście. I tak nikt do tej pory nie zauważał róznicy. Ariona związała szeroki pas sukni z tyłu na wysokości talii dziewczyny, po czym poczęła układać kokardę, aby ta jakoś się prezentowała. Następnie przyszedł czas na porządne wyszczotkowanie włosów królewny i upięcie ich odpowiednio, tak aby nie przeszkadzały. Choć w tej kwestii zdania były podzielone. Vynn bowiem uważała, że rozpuszczone włosy, sięgające za pas, w niczym jej nie przeszkadzają. Inaczej uważał król, który kazał córce upinać włosy wysoko ku górze, gdyż twierdził, że napewno jej przeszkadzają oraz zakrywają jej piękne lico. Tak więc, włosy Vynn doprowadzone do stanu uzywalności, zostały upięte przez Arionę w ciasny kok.
CDN
|
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
|
|
Thiel Assarthi
Półbóg
Dołączył: 18 Maj 2006
Posty: 546
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 4 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: z probówki
|
Wysłany:
Sob 23:14, 24 Cze 2006 |
|
Nie śmiejcie się ze mnie. To mi wyszło okropnie. Ziewałam pisząc, jestem zmęczona. Kto chce ze mną dokańczać? Proszę o kontakt na gg.
|
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
Xeris
Zaawanoswany
Dołączył: 23 Cze 2006
Posty: 152
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 5 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Z mamusi i tatusia
|
Wysłany:
Nie 18:46, 25 Cze 2006 |
|
Świetne, i cieszy mnie że zdecydowałaś się to pisać dalej, czekamy na kolejną część.
|
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
Myomil
Weteran
Dołączył: 24 Cze 2006
Posty: 246
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 5 razy
Ostrzeżeń: 1/5
|
Wysłany:
Pon 13:39, 26 Cze 2006 |
|
Eiila Yalla napisał: |
Nie śmiejcie się ze mnie. To mi wyszło okropnie. |
Nosz... ja Ci zaraz dam coś okropnego! To jest wspaniałe. I proszę bez taki tekstów następnym razem ^^ bo... yyy... bo nie ;p (nie będe kończyć ) Czekam na ciąg dalszy.
|
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
Exortis
Poszukiwacz przygód
Dołączył: 21 Maj 2006
Posty: 62
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany:
Śro 15:44, 05 Lip 2006 |
|
Eiila napisał: |
Nie śmiejcie się ze mnie. To mi wyszło okropnie. |
Okropnie? Ja bym nigdy czegoś takiego nie wymyślił. Bardzo mi się podoba.
|
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
Xeris
Zaawanoswany
Dołączył: 23 Cze 2006
Posty: 152
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 5 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Z mamusi i tatusia
|
Wysłany:
Śro 16:43, 05 Lip 2006 |
|
popieram
|
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
|
fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB
© 2001/3 phpBB Group :: FI Theme ::
Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
|