Autor |
Wiadomość |
Thiel Assarthi
Półbóg
Dołączył: 18 Maj 2006
Posty: 546
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 4 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: z probówki
|
Wysłany:
Czw 17:16, 27 Gru 2007 |
|
Poszłam za nimi. Gdy usłyszałam pytanie, tylko wzruszyłam ramionami.
- Wrogów? Nie mam. - odpowiedziałam, co właściwie było zgodne z prawdą.
Czasem jeno się z kimś pokłóciłam, ale żeby zaraz wrogów mieć? O nie. Uśmiechnęłam się pod nosem. Nie było jeszcze okazji by sobie wrogów narobić.
|
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
|
|
Xeris
Zaawanoswany
Dołączył: 23 Cze 2006
Posty: 152
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 5 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Z mamusi i tatusia
|
Wysłany:
Czw 19:43, 27 Gru 2007 |
|
- Witaj... a żebyś wiedział! To miasto drażni mnie jak wełniane gacie... mało tego, drażni a później wypija ostatnie soki z krasnoluda... wyobraź sobie, że okradła mnie jakaś zielenina... biegłem za nią oczywiście! No ale sam wiesz... jak te małpy wbiegną do lasu to kaplica... później jeszcze ten idiota strażnik, po prostu porażający dzień... najgorsze jest to że spłukany jestem do cna!
Zdjąłem ogromny plecak położyłem przy starym historycznym niemal kredensie również ściągnąłem z pleców topór kładąc go obok drewnianego krzesła, na którym zasiadłem. Przyglądałem się chwilę kuźni i pracy kuzyna:
-Te, matoł źle to robisz... - Poprawiłem go widząc że wyklepuje niedogrzany materiał, następnie pokazałem mu jak powinno to wyglądać poprawnie.
-5 sztuk złota się należy i nie za to że Ci pomogłem, tylko za to że matoł jesteś, kochajmy się jak bracia - liczmy się jak elfy, apropo gładkich, słyszałeś może coś o regionalnej elfiej złodziejce? Takie zakały to są często bardzo popularne.
-Dzięki za wszystko, ja będę już szedł do swojej kuźni... zamówienia czekają.
Po tej rozmowie planuje iść do swojej kuźni, sprawdzić ewentualne zamówienia i po drodze spytać, któregoś strażnika o elfią złodziejkę.
|
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Xeris dnia Czw 19:44, 27 Gru 2007, w całości zmieniany 1 raz
|
|
|
|
Wazz
Heros
Dołączył: 22 Maj 2006
Posty: 302
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany:
Pią 20:27, 28 Gru 2007 |
|
Zastanawiam się chwile czy nie potrzebuje zrobić zakupów, stwierdzam jednak że te mogą poczekać. U wina natomiast z czekaniem gorzej, ruszam więc do karczmy, a nuż spotkam kogoś znajomego...
|
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
Emertha
Nowicjusz
Dołączył: 26 Lis 2007
Posty: 9
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 4 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Gliwice
|
Wysłany:
Śro 21:03, 09 Sty 2008 |
|
Athia Rever i Myomil Tevori
Na całe szczęście, jedno ze starszych przejść nadal istniało. Athia zdawała sobie sprawę, że może ujrzeć w tym tunelu paru "braci", za którymi specjalnie nie przepada. Nie miała jednak innego wyjścia - jako jedno z nielicznych, te przejście nie zostało jeszcze odnalezione. Athia rozpoczęła rozmowę, Myomil odpowiedziała spokojnie, czekając na nową kompankę. Około godzina drogi przed wami, drogie panie. Konie zostały na zewnątrz, mury się zasunęły. Ciemno jak...
Averill
Zregenerowałeś siły. Nie wszystkie, jednak zawsze coś. Nic ani nikt Ci nie przeszkodził. Nadal nic nie widzisz, ból nieco osłabł - jednak każde poruszenie głową pogarsza sprawę. Jesteś spragnoiny, głodny. Nadal związany, nogi masz już sprawne. Wokół cisza, chłód.
Wazz
Ruszyłeś do karczmy - okazało się, że jest zamknięta z powodu wymiany podłogi. Była to jedyna gospoda w całym mieście, pomijając tawernę dla członków Akademii. Nie miałeś nic innego do roboty - a nuż Cię wpuszczą. Poszedłeś na drugi koniec miasta, zobaczyłeś boczne wejście, przy którym stał strażnik. Pewny siebie wyprostowałeś się i bez chwili wahania przeszedłeś obok, nacisneś klamkę i otworzyłęś drzwiczki. Strażnik spojrzał na Ciebie spode łba, jednak nic nie powiedział - pewny, że należysz do Akademii. Twoje szczęście, rzadko kiedy trafiają się takie imbecyle. Gdy już miałeś wejśc, wybiegł z karczmy mężczyzna, który nie spojrzawszy na nikogo - podbiegł do konia, wsiadł na niego i odjechał galopem. Spojrzałes ostroznie do środka i wszedłeś do karczmy, w której zauważyłeś tego samego rycerzyka, co miał odprowadzić więźnia. Jest bez niego, opróżnił kolejny kufel, nie zauważył Cię.
Thiel Caeiris Assarthi
Mistrz - bo tak też możesz go nazywać - skiwnął głowę. Zakaszlał nieco, podrapał się po głowie.
- Jesteś głodna? Spragniona? Kiedy ostatnio spałaś? Marny z Ciebie pożytek, jeśli nie masz sił - odwrócił się do Ciebie, oglądając jeszcze raz od stóp do głowy.
Farrel
Trafiła Ci się mała, ciasna i zimna cela. W celi obok siedział mężczyzna, ubrany w - niegdyś - białe szaty. Brudny, nieprzytomny i ranny. Nie odezwał się ani jednym słowem do Ciebie, nie spojrzał. Pocieszać może Cię jedna myśl - nie jesteś w tak beznadziejnej sytuacji jak ten więzień.
Ascelon
O rozróbie tutaj nie było mowy - do tej tawerny mogli jedynie wejść ludzie z Akademii, a im mało kiedy przyuchodziły do głowy takie pomysły. Gdy opowiedziałeś Dirckowi o swej małej przygodzie, ten natychmiast wstał, zasalutował i narzucając na siebie płaszcz - wybiegł z karczmy, krzycząć o złodziejach i misji pierwszej rangi. Cóż, Dirck od zawsze był nieco... inny, już sam fakt, że zabawnie do Ciebie się zwracał budził w Tobie mieszane uczucia. Opróżniłeś kolejny kufel, pora się powoli zbierać - głowa zaczyna boleć, podbnie jak całe ciało. Oczy same się zamykają.
Xeris
Kuzyn, nieco naburmuszony gdy go poprawiłeś burknął, że nic nie wie o złodziejach - siedzi cały dzień w karczmie.
- Bywaj zdrów - pomachał Ci króko ręką, gdy wybierałeś się do swojej kuźni. Zauważyłeś jakieś zwątpienie, może smutek na jego twarzy. Nie interesowało Cię to - dzień się powoli kończy, zaraz będziesz w swoim kochanym domu. Po drodze spotkałeś jednego ze strażników, którego - jeśli się nie mylisz - znałeś. Był podobny do małego chłopca, z którym widziałeś się ostatnio... tak, dziesięć lat temu, gdy to opuściłeś miasto. Chris - tak miał na imię. Zawsze się dziwiłeś, dlaczego chłopak tak przypadł Ci do gustu - wszędzie go było pełno, chętnie pomagał Ci w kuźni, spisywał rachunki, zamówienia. Gdy powiedziałeś, że mu nigdy nie zapłacisz - ten uśmiechnął się pierwszego dnia swojej pracy i powiedział, że dla niego zapłatą jest to, co robi. Jako jeden z nielicznych - wśród ludzi - doceniał piękno kamieni i sztukę, jaką było kowalstwo. Dziesięc lat minęło, chłopak nieco podrósł i został strażnikiem. Zacząć rozmowę czy nie? Jak narazie, rozmawia z jakimś dzieckiem. Może dowiesz się od niego co nieco.
|
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
Averill
Półbóg
Dołączył: 01 Cze 2006
Posty: 354
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 5 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Wasilków
|
Wysłany:
Pią 21:49, 18 Sty 2008 |
|
pozniej uzupelnie, sorry
|
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
Athia
Nowicjusz
Dołączył: 12 Lis 2007
Posty: 14
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany:
Pią 22:05, 18 Sty 2008 |
|
-Athia.. I mi także miło.. Choć to szybko się skończyć może.. -Mruknęłam cicho już do siebie, zdając sobie bardzo dobrze sprawę z tego, któż to może być w tym miejscu. Choć z dwojga złego lepszym by było "brata" spotkać niźli tego rycerzyka od koni.. Ruszyłam krokiem szybkim, mamrocząc pod nosem słów kilka dziwnych. Zależało mi na niewielkim, światełku magicznym, co by przede mną zawisło i ten mrok trochę rozjaśniło..
-Jeśli mi wiedzieć wolno.. Po cóż do miasta przybywasz?
|
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
|
fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB
© 2001/3 phpBB Group :: FI Theme ::
Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
|